Nagrody Darwina - gdy dobór naturalny wyeliminował idiotów

2013-02-26 23:28

Nagrody Darwina przyznawane są tym, którzy dzięki swojej głupocie wylądowali już na cmentarzu lub trwale się okaleczyli, pozbawiając tym samym możliwości reprodukcji, eliminując tym samym swoje geny z puli genów ludzkości w nadzwyczaj głupi sposób. Prawdziwość zgłaszanych historii jest weryfikowana przez organizatorów skupionych wokół strony: www.darwinawards.com, a laureaci wybierani są w głosowaniu czytelników.

 

Oto, w jaki sposób dobór naturalny wyeliminował prawdziwych idiotów: 

- Pewien Koreańczyk na wózku inwalidzkim nie zdążył do windy. Zdenerwowany, cofnął wózek i z impetem rąbnął w jej drzwi. Powtórzył manewr dwa razy. Za trzecim razem ustąpiły, tylko że winda była już daleko. W efekcie tego mężczyzna runął w głąb szybu. Upiorności dodaje fakt, że incydent został zarejestrowany przez kamerę przemysłową. 


- Michael Gentner - amerykański akwarysta, tak zdenerwował się na jedną ze swoich ryb, że postanowił ją ukarać. Połknął ją, ale ta utknęła mu w przełyku. Udusili się oboje. 

- Sylvester Briddell Jr. zginął w Selbywille, gdy wygrał zakład z przyjaciółmi, którzy twierdzili, że nie jest w stanie włożyć lufy rewolweru z 4 kulami do ust, zakręcić magazynkiem i pociągnąć za spust. Otóż okazało się, że był w stanie to zrobić… 

- Na podstawie dokumentów policji w Georgii, 20-letni kadet Nick Barrena zginął od uderzenia nożem. Sprawcą morderstwa był jego kolega z armii, Jeffrey Hoffman, który “tylko” chciał sprawdzić, czy nóż może przebić kamizelkę kuloodporną. 

- Młody wyznawca Hare Kryszna, który szukał kontaktu z naturą ukrył się w oceanarium na Florydzie, by popływać w basenie z orkami. Nie zwrócił uwagi na to, że były to “walenie-zabójcy”. 

- Prawnik i dwóch jego kolegów wędkowało na jeziorze Caddo w Teksasie, gdy nagle nadciągnęła burza z piorunami. Większość łodzi natychmiast opuściło jezioro, ale prawnik z przyjaciółmi tego nie uczynił. Stojąc na rufie swojej aluminiowej łódki rozłożył ramiona (jak Chrystus) i wykrzyknął “No dalej, Boże, wal śmiało!” Co zresztą Bóg uczynił! Pozostali pasażerowie łódki odnieśli nieznaczne obrażenia - uderzenie pioruna poparzyło im twarze. 

 

                                      


- Amerykanin K.C. Barker przypadkowo postrzelił się, kiedy obudzony przez dzwoniący nieustannie telefon stojący obok łóżka, sięgnął po niego, ale zamiast aparatu podniósł rewolwer, który wystrzelił po przyłożeniu go do ucha. 

- Pewien dżentelmen z Korei zginął w trakcie spaceru, rozmawiając przez telefon komórkowy. Podczas rozmowy pan ten niespodziewanie… wszedł w drzewo i w jakiś sposób skręcił sobie kark. 

- Pewna angielska wdowa z Wakefield, 81-letnia Pany Jagger, popełniła samobójstwo zażywając dużą ilość paracetamolu. Powód: mechanik oświadczył, że jej samochód nie nadaje się już do żadnej naprawy. 

- Brazylijczyk Arthur de Souza Coelho postanowił za wszelka cenę zabezpieczyć swój samochód przed kradzieżą, otoczył więc auto drutem pod napięciem. W raporcie policyjnym napisano, że najwyraźniej zapomniał o tym fakcie i sam zginął porażony prądem. 

- Śmierć irackiego terrorysty Khaya Rahnajeta to gotowa reklama Poczty Polskiej. Irakijczyk wysłał list z ładunkiem wybuchowym, ale nakleił na nim za mało znaczków, więc przesyłka wróciła do nadawcy, który najwyraźniej zapomniał, co wysyłał, ponieważ otworzył list. Marnym pocieszeniem dla terrorysty jest fakt, że pułapka zadziałała. 

- Pewien chuligan z St. Louis R. Pule zabrał bez płacenia hot-doga jednemu z ulicznych sprzedawców i ostentacyjnie wepchnął go sobie do ust. Później odnaleziono jego ciało kilka metrów dalej. Biedaka udusiła parówka, która utknęła w gardle. 

- 22 letni mieszkaniec miasteczka Reston w Stanach Zjednoczonych został znaleziony martwy po tym, jak próbował wykonać skok bungee z 30 metrowego wiaduktu kolejowego, wykorzystując jako linę złączone linki holownicze. Policja Fairfax County podała, że Eric A. Barcia, pracownik baru fastfood, połączył kilka linek holowniczych razem, owinął jeden koniec wokół nogi, zaś drugi przyczepił do barierki wiaduktu. Następnie skoczył i… uderzył w chodnik. Warren Carmichael, rzecznik policji, stwierdził, że Barcia bawił się sam, ponieważ niedaleko znaleziono jego samochód. “Długość przygotowanej przez niego liny była większa, niż wysokość wiaduktu” - powiedział Carmichael. Policja twierdzi, że przyczyną zgonu były ogólne obrażenia. 

- Dwoje młodych Brazylijczyków pędziło samochodem po autostradzie, była bardzo gęsta mgła. W pewnym momencie pojawiło miedzy nimi ogromne pożądanie i postanowili dać upust tej wielkiej miłości. Zatrzymali samochód i zaczęli uprawiać seks. Niestety… okazało się, że zapomnieli zjechać na pobocze. Zginęli na miejscu stratowani przez przejeżdżającego TIR-a. 

- Brazylijscy piloci na widok nadlatującego z przeciwka innego samolotu puścili stery, zdjęli spodnie i przyłożyli do przedniej szyby gołe pośladki. Ich maszyna straciła sterowność i runęła na ziemię. 

- Pewien dżentelmen z Rumuni postanowił naprawić narzędzie rolnicze, które zbudował wcześniej jego ojciec. Elementy wymagały ponownego spawania. Okazało się, że ojciec mężczyzny wykorzystał do budowy… niewybuch z czasów drugiej wojny światowej! O ile konstruktorowi udało się użytkować to cudo przez 40 lat, o tyle jego syn poległ rażony debilizmem swego ojca. 

 

                   

- Amerykanin Santiago Alvardo zginął podczas okradania sklepu z rowerami. Kiedy próbował wejść do środka przez dach, spadł z niego i zginął na miejscu. Przyczyną śmierci nie był jednak upadek, ale długa latarka, którą mężczyzna trzymał w ustach (żeby mieć wolne ręce) i która przebiła podstawę jego czaszki, kiedy uderzył twarzą w ziemię. 

- M.A. Goldwin oczekiwał kilka lat w więzieniu na wykonanie wyroku śmierci na krześle elektrycznym. Podczas licznych batalii sądowych prawnikom udało się zredukować wyrok do dożywocia. Skończył jednak marnie na metalowej, więziennej toalecie. Podczas wypróżniania próbował naprawić mały telewizor, przegryzł drut i pokopało go prądem na śmierć. 

- 13-letni Charnchai Puanmuangpak używał niewielkiej pompki, której koniec wsuwał sobie do odbytu i pompował powietrze, ale to mu się znudziło. Wraz z kolegami zakradł się więc na stację benzynową i użył… kompresora. Chłopiec po prostu eksplodował. 

- 34-letni Brytyjczyk o imieniu Martin uważał, że brak powietrza podczas seksu intensyfikuje doznania erotyczne. Poprosił więc swoją żonę, aby w decydującym momencie zatykała mu usta i nos. Tak mu się to spodobało, że postanowił to powtórzyć… tym razem solo. Nałożył sobie na głowę plastikową torbę, z której usunął powietrze za pomocą próżniowego odkurzacza. Kiedy go znaleziono był już martwy i wciąż ściskał w dłoni rurę od pracującego odkurzacza. 

- Paul Fergusson z Eccles niedaleko Manchesteru był zapalonym myśliwym. Gdy tylko miał wolny czas, udawał się na polowanie z szóstką swoich terierów. 26 stycznia 1992 roku zamierzał ustrzelić kilka królików. W pewnym momencie jeden z psów wpadł do lisiej dziury i tam utknął. Myśliwy, próbując mu pomóc, wsadził do środka głowę - na tyle jednak skutecznie, że nie mógł jej wyjąć. Następnego dnia znaleziono go martwego. Stracił przytomność i zamarzł. Pies przeżył. 

- Clinton Richard Doan, lat 35, miał ochotę napić się piwa. Gdy otworzył lodówkę, przechowywana tam beczułka eksplodowała zabijając go na miejscu. 

- Evelyn Houser straciła panowanie nad samochodem, któy uderzył w nasyp i przekoziołkował. 70-letnia pani Houser wyszłą z wypadku nietknięta. Gdy udało jej się wydostać z samochodu, stanęła na poboczu, obok wozu patrolowego policji. Tu najechał na nią jadący do tegoż wypadku wóz strażacki. 

- Giorgio Scrimin (55) zawsze narzekał na lekki sen. Tej nocy spokoju mu nie dawał siedzący na dachu kot, który straszliwie miauczał. Zdenerwowany Giorgio wychylił się przez okno sypialni i za pomocą szczotki usiłował uciszyć czworonoga. Przestraszony kot uciekł na dach, gdzie potrącił kawał marmuru, który spadając uderzył mężczyznę w głowę. 

- Don Giacomo Perini, ksiądz z Górnej Adygi we Włoszech stojąc na zewnątrz swojego kościoła straszliwie klął z powodu padającego właśnie deszczu. Nie zauważył, że właśnie obluzował się stojący na dachu krzyż. Spadł mu prosto na głowę. 

- Brazylijski psychiatra Oscar Dominguez (45) podczas jednego z seansów terapeutycznych zastrzelił swoją pacjentkę, która właśnie opowiadała mu o swoim życiu seksualnym. W sądzie zeznał: “Nie mogłem już więcej słuchać tych wariactw”. 

- David Wayne Godin (22) wracał z przyjęcia zorganizowanego na cześć zaliczenia sesji egzaminacyjnej. Stracił panowanie nad kierownicą i wjechał do jeziora, gdzie utonął. Miałby szansę się uratować, gdyby nie pamiątka z zabawy - prawdziwa kula więzienna na łańcuchu, którą dowcipni przyjaciele przymocowali mu do nogi. 

- We wrześniu 1997 roku w Detroit utopił się 41-letni mężczyzna, który przecisnął głowę przez 36-centymetrowy otwór kanału ściekowego, żeby wyciągnąć kluczyki od samochodu, i nie mógł później jej stamtąd wydostać. 

- W październiku 1997 roku 49-letni makler z San Francisco spadł z 60-metrowego nabrzeża podczas swojego codziennego joggingu. 

- W lutym 97 Santiago Alvardo, lat 24, zginął w Lompoc, Kalifornia, gdy spadł z dachu sklepu z rowerami, ktory zamierzał okraść. Śmierć nastąpiła z powodu długiej latarki, ktorą Santiago trzymał w ustach (żeby mieć wolne ręce), a która przebiła podstawę jego czaszki, kiedy uderzył twarzą w ziemię. 

- Również w lutym tego roku Daniel Kolta (27) i Randy Taylor (33) zakończyli zabawę w tchórza remisem, ginąc w zderzeniu czołowym w swoich pługach śniegowych. 

- We wrześniu 97 7-letni chłopiec spadł z 30-metrowego urwiska niedaleko Ozark, Arkansas, kiedy stracił równowagę bujając się na krzyżu. Krzyż ten uświęcał pamięć innej osoby, która poniosła w tym miejscu śmierć w roku 1990. 

- W Guthrie, Oklahoma, w październiku (1997), Jason Heck próbował zabić krocionoga ze swojej strzelby kaliber 22, ale kula zrykoszetowała od kamienia i zabiła Antonio Martineza, trafiając go w głowę. 

- W Elyria, Ohio, również w październiku, Martyn Eskins, chcąc oczyścić piwnicę z pajęczyn za pomocą pochodni, poniósł śmierć w pożarze, który doszczętnie strawił 2-piętrowy dom. 

- Tajlandia, Japan Times: “Rząd musi ukrócić modę na_pompowanie_!” Artykuł pod takim tytułem pojawił się po tym, jak szczątki 13-letniego Charnchai Puanmuangpak zostały przewiezione do szpitala. Charnchai używał niewielkiej pompki (której koniec wsuwał sobie do odbytu i pompował powietrze), ale to go już przestało bawić. Wraz z kolegami postanowił spróbować kompresora na stacji benzynowej. Pod osłoną nocy, nie podejrzewając mocy kompresora, wsunął rurkę do odbytu i włączył urządzenie. Zginął (a właściwie zniknął) natychmiast, świadkowie są nadal w szoku. “Wciąż nie znaleźliśmy wszystkich jego części”, powiedział wysoki urzędnik policji. “Gdy taka ilość powietrza zadziałała z gazami w jego organiźmie, Charnchai po prostu eksplodował. To wyglądało jak bomba lub coś w tym rodzaju”. 

 

                    

- J. Burns (34), mechanik z Alamo Mich. zginął, kiedy próbował naprawić coś, co policja nazwała “farmerską półciężarówką”. Burns poprosił przyjaciela żeby poprowadził półciężarówkę na autostradzie, podczas gdy on wisiał pod nią, aby móc się upewnić co do źródła podejrzanych hałasów. Niestety, ubranie Burnsa zahaczyło o coś i jego przyjaciel znalazł go “owiniętego wokół wału napędowego”. 

- K. C. Barker (47) przypadkowo postrzelił się w grudniu (1998) w Newton, N. C., kiedy obudzony przez dźwięk dzwoniącego telefonu stojącego koło jego łóżka, sięgnął po telefon, ale zamiast niego pomyłkowo chwycił Smith & Wessona .38 Special, ktory wystrzelił, kiedy przyłożył go do ucha. 

- Policja stwierdziła, że prawnik, pokazując bezpieczeństwo okien w drapaczu chmur w centrum Toronto przebił się barkiem przez szybę i poleciał 24 piętra w dół, ginąc na miejscu. Rzecznik policji powiedział, że Garry Hoy (39) wypadł na podwórze wieżowca Toronto Dominion Bank w piątek wieczorem, kiedy wyjaśniał studentom prawa wytrzymałość okien w budynku. Jak twierdzi policja, Hoy już wcześniej demonstrował w ten sposob wytrzymałość okien. Peter Lawyers, współzarządzający firmą Golden Day Wilson, powiedzial gazecie Toronto Sun (wszystkie Suny to na ogół brukowce), że Hoy był jednym z lepszych i inteligentniejszych z 200 członków stowarzyszenia. 

- Straszna dieta i pokój bez wentylacji są obarczane winą za śmierć mężczyzny, który został zabity przez swoje własne gazy. Nie bylo żadnych zewnętrznych obrażeń, ale autopsja wykazała w jego organiźmie duże ilości gazu metanowego. Jego dieta składała się głównie z fasoli i kapusty. Wygląda na to, że mężczyzna zmarł we śnie od wdychania trującej chmury, która unosiła się nad jego łóżkiem. Nie musiało być to śmiertelne, ale mężczyzna był zamknięty w swojej prawie hermetycznej sypialni. Trzech ratowników rozchorowało się, a jeden został hospitalizowany. 

- G. D. Prior (19), mieszkaniec hrabstwa Jay, zginął podczac sprawdzania lufy muzzle-loadera (?) kaliber 54. Jako że broń nie chciała strzelać, młodzieniec przyświecił sobie zapalniczką, żeby zajrzeć do lufy pistoletu. Wtedy nastąpił zapłon prochu i broń wypaliła mu prosto w twarz. 

- Kłusownik M. Malaga, który zastrzelił jelenia stojącego na półce skalnej nad nim, został zabity na miejscu, kiedy martwy jeleń spadł na niego. 

- S. Macko, 55-letni mężczyzna z Toronto poślizgnął się i spadł z 23 piętra ginąc na miejscu, gdy fotel na kółkach, na którym stał podczas czyszczenia karmnika dla ptaków zamocowanego na balkonie swojego apartamentu, odjechał do tyłu. 

- 4-osobowa rodzina, utonęła ratując kurczaka. Kurczak wpadł do studni, a członkowie tej rodziny po kolei do niej wskakiwali, chcąc mu pomóc. Wszyscy się utopili. Oczywiście oprócz kurczaka… 

 

                                          

- Brazylijski ksiądz postanowił pobić rekord świata w kategorii najdłuższego lotu krzesłem ogrodowym z przyczepionymi balonikami napełnionymi helemKsiądz zadbał o swoje bezpieczeństwo. Miał specjalny kombinezon, spadochron, telefon z GPS i zapas jedzenia na pięć dni. 1000 baloników uniosło go w przestworza i wszystko szło całkiem dobrze do momentu, w którym zmienił się wiatr i jego statek powietrzny zaczął lecieć w stronę oceanu. Adelir mógł skorzystać ze spadochronu, gdy jeszcze znajdował się nad lądem, ale z nieznanych przyczyn nie zdecydował się na to. Gdy sytuacja stała się naprawdę niebezpieczna ksiądz skorzystał z telefonu by zadzwonić po pomoc, jednak okazało się, że... nie potrafi korzystać GPS i nie udało mu się określić własnych współrzędnych. Pomimo szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej nie udało się odnaleźć śmiałka, który ostatecznie musiał spaść do wody. Szczątki księdza wyłowiono z Atlantyku po dwóch miesiącach.

 

                                

 

 Chorwat Marko musiał zmierzyć się z bardzo poważnym zadaniem - zapchał mu się komin w domu. Zwykła miotła była za krótka, aby go wyczyścić, a na profesjonalnych kominiarzy nie chciał czekać, więc udał się do swojego warsztatu aby coś wymyślić. Tam wpadł na prosty i genialny pomysł. Postanowił wejść na dach z łańcuchem do którego przymocowana była szczotka. Problem w tym, że trzeba ją było czymś dodatkowo obciążyć. Marko znalazł jednak odpowiedni, wystarczająco ciężki metalowy przedmiot, który postanowił przyspawać do wspomnianego łańcucha. Problem w tym, że owym przedmiotem był... granat ręczny...
 

Dwaj mechanicy pracujący na torze wyścigowym w amerykańskim Sedro-Wooley postanowili nieco się rozerwać w przerwie między zawodami American Sprint Car Series. Być może pozazdrościli kierowcom emocji?Mechanicy byli doświadczonymi pracownikami, ale pomysł jaki przyszedł im do głowy 19 lipca 2010 roku niewiarygodny. Panowie wzięli pustą 200 litrową beczkę, napełnili ją 15 litrami metanolu, zaimprowizowali lont i usiedli na niej okrakiem. Byli przekonani, że zapalony alkohol zadziała jak napęd rakietowy i umożliwi im niesamowity ślizg przez pusty parking. Beczka miała inne plany i postanowila wybuchnąć.

- Pewien Austriak z Wolfsberga wracał pijany z nocnej imprezy i nie mogąc dostać się domu drzwiami, spróbował wejść przez kuchenny lufcik. Niestety musiał mieć zbyt szerokie biodra, bo utknął tak niefortunnie, że jego głowa znalazła się w znajdującym się pod oknem zlewem. Według policjantów mężczyzna w trakcie próby wydostania się z pułapki musiał przypadkowo odkręcić wodę w kranie. Niestety funkcjonariusze nie potrafili wyjaśnić dlaczego nie udało mu się jej zakręcić lub przynajmniej wyciągnąć korka w zlewie.Jednak największą zagadkę stanowi fakt, dlaczego Austriak nie wszedł drzwiami. W jego spodniach znaleziono komplet kluczy do mieszkania.

- Pewien niepełnosprawny, poruszający się na wózku inwalidzkim Koreańczyk, próbował skorzystać z windy, która mu uciekła.Koreańczyk postanowił... staranować drzwi windy. Pierwsza próba nie zakończyła się sukcesem, ale już druga sprawiła, że drzwi puściły. Problem w tym, że po drugiej stronie już dawno żadnej windy być nie mogło, a 40-latek spadł w przepaść. Drzwi od windy były przeszklone, więc Koreańczyk musiał widzieć, że po drugiej stronie jest pusto.

 

                                                           

 

-  W 1999 r. jury internautów uhonorowalo mlodego wyznawce Hare Krishny, który szukal kontaktu z natura i ukryl sie w oceanarium na Florydzie, by poplywac w basenie z orkami, znanymi jako "walenie-zabójcy".  

-  Nagrode w tym samym roku otrzymali równiez Kambodzanczycy z prowincji Svay Rieng, którzy w barze poszukiwali dreszczyku emocji, skaczac na potezna mine przeciwczolgowa. "Ich zony nie znalazly pózniej w kraterze po eksplozji nawet kawaleczka miesa", relacjonowali swiadkowie. 

- 19-letni Rasheed z Teksasu, który zagral przed przyjaciólmi w rosyjska ruletke za pomoca pólautomatycznego pistoletu. Mlody glupiec nie wiedzial, ze pólautomatyczna bron, w przeciwienstwie do rewolweru, zawsze znajdzie kule. Jego szanse na wygranie w rosyjska ruletke wynosily zero. 

- Klusownik M.Malaga, który zastrzelil jelenia stojacego na polce skalnej nad nim, zostal zabity na miejscu kiedy jelen na niego spadl.

- Mężczyzna na party wsadzil sobie w usta petarde i przegryzl, inicjujac eksplozje, która wyrwala mu wargi, zeby i jezyk. J.Stromyer, lat 24, ugryzl petarde jako wyglup podczas imprezy. Inny facet wsadzil je do akwarium podlaczone do baterii i chcial ja wysadzic. Nie chcialo wybuchnac i ten facet powiedzial:  "ja ci pokażę jak to odpalic". 

 

                                                       ------------------------