KAROTECHIA - Rys ogólny (Game ?)

2013-07-27 14:14
 
 
Obrazek KAROTECHIA Obrazek




Obrazek

W czasie II W.Ś, powstała w ramach "SS" bardzo ciekawa organizacja pod nazwą "Ahnenerbe". 
Początkowo, tzn. w chwili powolania do życia - co ciekawe, pod bezpośrednim patronatem Heinricha Himmlera - organizacja ta nosiła nazwę "Das Deutsche Ahnenerbe-Studiensgesellschaft fur Geistesurgeschichte" co tłumaczy się jako: "Niemieckie Dziedzictwo Przodków - Stowarzyszenie Badań Nad Dziejami i Duchowością". 


Słownik W. Kopalińskiego podaje:

Geistesgeschichte nm., dosł. 'dzieje duchowe', historia kulturowa (intelektualna) zajmująca się "tematami, symbolami, koncepcjami, ideami, stylami i uczuciami" (Johan Huizinga), a także kulturą materialną i rytuałami pewnej epoki, zakładająca, że sztuka, lit., nauka i religia każdego okresu stanowią całość; zob. Zeitgeist

Dopiero w latach pózniejszych organizacja zmieniła nazwę na "Die Forschung und Lehrgemeischaft - "Das Ahnenerbe" co oznacza: "Stowarzyszenie Poszukiwań Naukowych - "Dziedzictwo Przodkow". Początkowo na czele organizacji stanął Richard Walter Darre, a w latach późniejszych hrabia Wolfram von Sievers, który przewodził grupie do zakończenia II W.Ś.
Sievers został stracony w tak zwanym "procesie lekarzy". Wyrok śmierci i jego wykonanie na Wolframie von Sievers w Landsberg na podstawie wyroku Trybunału Norymberskiego budzi sporo kontrowersji, ponieważ Sievers nigdy nie był oskarżony o ludobójstwo.

Tak , czy inaczej od tej pory "Karotechia" stanowiła tajną organizację w nazistowskich Niemczech, przeznaczoną do badań i wykorzystywania mitycznych sił dla dobra i potęgi Trzeciej Rzeszy.

Korzenie "Karotechia" sięgają roku 1933 . Mimo, że oficjalnie jednostka została utworzona w Ahnenerbe w 1939 r., w ramach Archiwum Działu VII "Reichssicherheitshauptamt" (RSHA - Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy), zwanej "Sonderkommando-H" - to pierwsze badania, były już prowadzone przez Dieter Scheel'a - Hauptscharführer SS, który był zaangażowany w zbieranie dowodów w sprawie niemieckich "procesów czarownic", które z kolei, mogłyby być użyte do propagandy wobec kościoła katolickiego. Sonderkommando-H (jak Hexen), zbierało początkowo zapiski katolickiej inkwizycji w procesach czarownic z bibliotek w Niemczech i Austrii. Zapisy te zostały umieszczone w "Hexenkartothek". "Hexenkartothek", to katalog ponad 33.000 kart indeksowych, zawierający wszelkie szczegóły o ofiarach procesów czarownic. 
W 1936 r. Olaf Bitterich zostaje zwerbowany do "Karotechia". (Data ta przeczy wskazanej daty utworzenia Karotechia w 1939 roku. Bitterich mógł zostać zwerbowany do wczesnej organizacji nieoficjalnej jeszcze, z której później rozwinęła się w pełni oficjalna "Karotechia" zaaprobowana przez Hitlera w 1939 roku.)
Od tej pory Himler zarządza niepodzielnie "Karotechia". Do Hitlera przenikają tylko szczątkowe informacje. Zmienia się tez sposób działania.
Podczas gdy większość "Hexenkartothek" koncentruje się na procesach czarownic w Niemczech, odłam "Sonderkommando-H" bada przypadki, z tak odległych miejsc jak Indie i Meksyk.

Badania prowadzone przez "Sonderkommando-H" miały na celu przywrócenie starożytnej germańskiej religii. Himmler wierzył, że została ona wytępiona przez inkwizycję. W początkowej fazie istnienia organizacji Himlerowi przyswiecał glównie cel propagandowy. Chciał mieć powód do niszczenia kościoła katolickiego. Oficerowie SS, których zebrała "Hexenkartothek" nieformalnie odnosili się do siebie jako "Kartothekia", po tym jak zaczęli odkrywać tajemnicze wzory, runy oraz "nekromanckie" rytuały. Zdobyta wiedza obejmowała zapiski i informacje o ok. 150 czarownicach, magach i innych postaciach parających się magią, a ściganych przez inkwizycję. Dotyczyło to także przekazów starożytnych, wraz z księgami i notatkami, a także spisanymi legendami. 
I tu sprawa zaczyna się komplikować z mojego punktu widzenia, ponieważ przełom w formie działalności "Ahnenerbe" nastąpił - według badań GRU SV-8 - po pomyślnie przeprowadzonym przez SS-Hauptscharführera Dieter Scheel i jego drużynę, eksperymencie nad ożywieniem (wezwaniem) zmarłego w XVII wieku Tess'a Jurgen'a. Było to wydarzenie, które stworzyło nowy rozdział w "Ahnenerbe" w sensie wykorzystania okultyzmu w służbie III Rzeszy: "Karotechia".

Obrazek

Badania okultystyczne były prowadzone przez różne ramiona "SS" od dłuższego czasu, jeszcze przed oficjalnym powołaniem "Karotechia". W "Ahnenerbe",( Abteilung zur Überprüfung der Sogenannten Geheimwissenschaften czyli: Departament ds. Badań Ukrytych Nauk), analizowali praktyki okultystyczne od 1933 roku. Ich członkowie, podobnie jak dawni członkowie "Thulegesellschaft" i naukowcy nazistowscy oraz naukowcy z państwach okupowanych, zostali zwerbowani. Kabaliści i praktycy magii cygańskiej, a także wyłuskani przez "Aktion Hess" ( "Aktion Hess" były to masowe aresztowania wśród astrologów, wróżek i okultystów ) , byli nawet przymusowo rekrutowani z obozów koncentracyjnych .

"Karotechia" starała się wykorzystać okultyzm do maksimum. W tym czasie liczyła już 164 zweryfikowanych członków. Z pełnym poparciem "SS" i państwa nazistowskiego, prowadziła regularne plądrowanie bibliotek i muzeów w Europie w niezaspokojonym poszukiwaniu tajemnej mocy. "Karotechia" był chroniona przez bezpośredni patronat Himmlera, który przekazywał Hitlerowi - jak się okazało - tylko wybrane informacje (Führer w zasadzie pozostawał nieświadomy działań "Karotechia"). Członkowie "Karotechia" byli rozpoznawani w dokumentach SS, przez znaki runiczne, podobnie podpisywali się w korespondencji wewnętrznej. Podobnie - na klapach mundurów widniały runy. Te insygnia jak i mężczyźni, którzy je nosili, byli niezwykle poważani i szanowane przez "SS".

Obrazek

"Karotechia", - co dziwne w niemieckiej rzeczywistości militarnej - nie posiadała centralnej siedziby. Projekt był rozproszony, a każda grupa utrzymywała własną bazę operacyjną i raportowała bezpośrednio do Himmlera. Działali na całym niemal świecie choć centrum dowodzenia i centralna baza znajdowała się zamku w Wewelsburgu. Generalnie jednak mieli wielką swobodę i niezależność. 

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Himmler


O ile grupa była niezwykle skuteczna w odnajdywaniu i przywłaszczaniu starożytnych artefaktów, o tyle jej sukcesy związane z ich użyciem długo nie były spektakularne. Przynajmniej oficjalnie. Jednak zainteresowanie służb specjalnych Rosji (GRU V-8 - "Spetsialni Viedotstvo 8"), USA (Delta Green), oraz Wielkiej Brytanii (MI-13 i po wojnie także MI-6)), przeczy początkowemy brakowi sukcesów "Karotechia". Dodać należy, że do ścigania "Karotechia" po wojnie, włączył sie także Izraelski MOSAD. 
Prawdopodobnie znaczący wpływ na taki stan rzeczy miały organizowane przez "Kriegsmarine" (Marynarkę Wojenną) od roku 1938, wypraw na Antarktydę, w rejony "Ziemi Królowej Maude". 
Od 1939 do 1945 roku, "Karotechia" prowadzi tam niezwykle intensywną eksploatację - z udziałem setek pracowników - w ich bazie w "pkt. 103" w "Neuschwabenland" (Nowej Szwabii) w ramach "Aktion Eisschloss".
Dokonania grupy nie widziały oficjalnie światła dziennego, jednak z przekazów wynika, że mimo iż kilka z nich było niewiarygodnych, to żadne nie było trwałe.

Przełom nastąpił wiosną 1944 roku. "Karotechia" poszukiwała kilku potężnych artefaktów, z których część została odnaleziona, lecz w większości - albo nie zostały umiejętnie użyte -, albo też ich działanie było wyłącznie przekazywane w formie legend.
Niemniej pod koniec 1943 roku GRU SV-8 oskarża "Karotechia" o spowodowanie ataku na eskadre samolotów IŁ-2 "Sturmovik". Samoloty zostały zaatakowane przez - jak zeznawali piloci - uskrzydlone potworki, o skrzydłach podobnych do nietoperzy, ale wielkości sporego psa.
Wracając do wiosny 1944 r. Wtedy właśnie badacze "Karotechia" odkryli gotycką księgę "Necronomicon". Jej zdobycie otworzyło kilka nowych projektów w kilku grupach badawczych.
Ksiega "Necronomicon" opisuje metodę wywołania z zaświatów monstrum zwanego "Azathoth". Eksperyment przeprowadzono 
w roku 1945 na zamku Naudabaum w Bawarii. 



Eksperyment zakonczył się dla uczestnikow tragicznie ponieważ w czasie jego trwania "Azathoth" zniszczył cześć zamku Naudabaum (fakt historyczny) a uczestnicy eksperymentu zniknęli i nie znaleziono ich do dziś.
Ciekawostką jest, że "Der Hohe Stein" (Wysoki Kamień) - miejsce gdzie "Karotechia" przeprowadzała swoje eksperymenty ma niechlubną historie po dziś dzień. 
Obrazek

Fragment relacji...

"... 16 lipca 1966 roku grupa czterech nastolatków, dla rozrywki, postanowiła przeprowadzić seans spirytystyczny i wywołać ducha. Podeszli do sprawy bardzo poważnie zgromadziwszy wszystkie potrzebne przedmioty i przestudiowawszy dostępną literaturę na ten temat. Na miejsce owego seansu wybrali szczyt góry Wysoki Kamień, z uwagi na aurę tajemniczości jaką roztaczało to miejsce wokół siebie i zupełne odludzie. Seans odbył się dokładnie o północy. Celem było wywołanie ducha, związanego z miejscem w którym się znajdowali. Byli pewni, że nie wyjdzie z tego nic oprócz dobrej zabawy. Przeliczyli się.

Tuż po zakoszeniu seansu nagle ucichł wiatr. Letnie, ciepłe powietrze zamarło i zgęstniało. Nie poruszało się ani jedno źdźbło trawy, ani jedna gałązka. Nastąpiła głucha cisza. Ognisko, które rozpalili, zgasło nagle tak jakby po prostu ktoś je zdmuchnął. Przerażeni rzucili się do plecaków po latarki. W tym momencie usłyszeli szelest kroków. Coś lub ktoś zaczęło się poruszać biegiem, w szaleńczym pędzie, dookoła ich obozowiska. Łamiąc z trzaskiem gałęzie, poruszając krzaki, kołysząc mniejszymi drzewami. Świecąc latarkami w ciemnościach, w kierunkach skąd dobywały się te dźwięki widzieli tylko ruszające się gałęzie i drzewa. Spanikowali. Rzucili się do ucieczki na oślep w dół zbocza.

Do najbliższej wsi, Laskówki, dotarło tylko dwóch. Byli wykończeni, przerażeni i cali pokaleczeni nocnym biegiem po lesie. Nikt nie chciał im uwierzyć w to co opowiadali. Od razu wezwano milicję.

Rankiem, po dwóch dniach od zdarzenia, rozpoczęto poszukiwania dwójki, która była w noc wywoływania duchów na górze i nie wróciła do tej pory. Trwały one sześć dni. Sześć dni w czasie których przeczesano góry na całej szerokości, od Barda po szosę Kłodzko-Złoty Stok. Chłopaków nigdy nie odnaleziono. Zostali uznani oficjalnie za zaginionych.

Po tym zdarzeniu cała dwójka, która pozostała, miała co noc koszmary senne o swojej śmierci. W każdym śnie występowała niewyraźna, wysoka postać o imieniu Aargaroth (pisownia zachowana według wywiadu jednego z chłopaków dla gazety), która, jak mówili nastolatkowie, patrzyła się jak umierają.

Pierwszy z nich zniknął bez wieści 24 lipca, osiem dni po wydarzeniu, drugi zaś dwa dni później tj. 26 lipca 1966 roku. Nigdy ich nie odnaleziono. Od 16 lipca 1966 roku do czasów dzisiejszych istnieje łącznie osiem udokumentowanych przypadków zaginięć osób, które były w dni poprzedzające zaginięcie na Wysokim Kamieniu. W większości byli to pracownicy leśni. Obecnie zbocza Wysokiego Kamienia porasta najgęstszy i najbardziej niedostępny las w całych Górach Bardzkich. Ci, którzy wracają z góry, zawsze w dzień, opowiadają o niesamowitych rzeczach jakie dzieją się na samym jej szczycie. Jak do tej pory nikt nigdy nie zdecydował się zostać tam po zmroku. Mówią, że strach ma wielkie oczy ale na Der Hohe Stein czuć nie tylko jego wzrok na sobie ale także dotyk…"


Pomimo tej klęski i utraty sporej grupy naukowców zaplanowano zmodyfikowany eksperyment z "Necronomiconem" o kryptonimie " Aktion Gotterdammerung". Próba ta została udaremniona przez organizację "Green Delta". Z osiągnięc "Karotechia" organizacja "Delta Green" czerpie do dziś. Do dziś działaja także odłamy pierwotnej "Karotechia". Jest to wojna wywiadów - ( Delta Green , MOSAD oraz Brytyjskie M-16 prowadzą operacje mające na celu likwidację "Karotechia" ).
Wracajac do okresu II W.Ś, z "Karotechia" walczył także 'oficjalny' wywiad Armii Czerwonej (WKU- "Wojennaja Kontrrazwiedka" ).
Zastanawiające jest to, że informacje na temat "Karotechia" sukcesywnie znikaja z sieci, nie mówiąc już o braku publikacji na ten temat w formie książkowej. Pomijają ten temat także przekazy historyczne od końca lat 60 - tych.
Po rozbiciu iperium III-ej Rzeszy ze 164 członków "karotechia" ; 54 -ech zostalo zamordowanych przez aliantów, 6-u zmarło z przyczyn naturalnych, 3 -ech zginęło w czasie alianckich nalotów bombowych, 4 -ech zostało zabitych za nielojalność, 15 -tu zginęło podczas przeprowadzania doświadczeń , 9 - ciu popełnił samobójstwo, 11 -tu zostało przejętych w ramach programu "Paperclip", 24 - ech zaginęło podczas eksperymentów, 37 - u uciekło za pośrednictwem sieci "Odessa".
Ostatnimi członkami "starej" "Karotechia" byli: dr. Olaf Bitterich, dr. Gunter Frank (Reinhard Galt). Z dokumentów wiadomo, że działali jeszcze w 1994 roku, po czym ślad po nich zaginął.


Powiększ (rzeczywiste wymiary: 843 x 500)Obrazek



Niestety posiadam niewiele więcej informacji na temat tej dziwnej Organizacji. Może ktoś ma jeszcze jakieś materiały, lub może jest Historykiem posiadającym wiedzę w tym temacie. Chociażby w temacie roli "Karotechia" w pracy nad " Tillinghast Rezonator", który posłużył do eksperymentów nad "niewidzialnością" ( "Eksperyment Filadelfia" ), czy poszukiwaniu w 1956 r. na Antarktydzie tzw. "Tablic Przeznaczenia"...


19.06.2013
---------------